Aktualności

Długi czerwcowy weekend

Rozpoczynają się wyjazdy na długi czerwcowy weekend. Inspekcja Transportu Drogowego apeluje o rozwagę, ostrożność i zdjęcie „nogi z gazu”. O działaniach Inspekcji w trakcie długiego weekendu mówił podczas briefingu Alvin Gajadhur, Główny Inspektor Transportu Drogowego.

ITD zadba o bezpieczeństwo podróżnych

Prędkość, trzeźwość, stan techniczny pojazdów, przestrzeganie zakazów ruchu – te aspekty bezpieczeństwa w najbliższych dniach będą w szczególnym zainteresowaniu Inspekcji Transportu Drogowego.

Już dziś spodziewamy się większego ruchu na drogach. Aby zapewnić podróżującym bezpieczeństwo, Inspekcja będzie prowadziła kontrole m.in. prędkości oraz trzeźwości kierowców. Niestety wciąż ujawniane są przypadki prowadzenia pojazdów pod wpływem alkoholu i to również przez kierujących pojazdami ciężarowymi. Wczoraj na A4 inspektorzy zatrzymali kierowcę kilkudziesięciotonowego zestawu ciężarowego, który miał ponad pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Takie zachowanie to igranie własnym i cudzym życiem – podkreślił Szef ITD Alvin Gajadhur.

Kontrole będą prowadzone na głównych szlakach komunikacyjnych, gdzie spodziewany jest największy ruch oraz na wytypowanych odcinkach dróg.

Zwolnij! Dostosuj prędkość do warunków na drodze

Najbardziej niebezpieczne odcinki dróg będą monitorowane przez system automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym z wykorzystaniem ponad 500 urządzeń rejestrujących.

W ciągu pierwszych pięciu miesięcy tego roku system fotoradarowy zarejestrował ponad 560 tys. naruszeń – to mniej o 26 proc. niż rok wcześniej. Rośnie niestety liczba przypadków brawurowej i nieodpowiedzialnej jazdy. Ponad 2,7 tys. kierowców przekroczyło prędkość w obszarze zabudowanym o więcej niż 50 km/h.– mówiła Karolina Wieczorek z-ca Głównego Inspektora Transportu Drogowego.  

Niechlubni rekordziści przekraczali dozwoloną prędkość nawet o 130 km/h. Tak było w lutym w województwie lubuskim w miejscowości Jędrzychowice, gdzie kierujący jechał z prędkością 181 km/h przy ograniczeniu prędkości do 50 km/h. Niewiele mniej na liczniku miał kierowca, który przejeżdżał przez małopolską miejscowość Podgórska Wola. W obszarze zabudowanym przekroczył dozwoloną prędkość o 127 km/h.

Apeluję do kierowców o rozsądek, o dostosowanie prędkości do sytuacji na drodze, o przewidywanie skutków swoich decyzji. Przy tak dużych rozwijanych prędkościach skutki zdarzeń drogowych mogą być tragiczne. Myślmy o swoim bezpieczeństwie, swoich najbliższych i innych uczestników ruchu drogowego. – podkreślił Główny Inspektor Transportu Drogowego.  Zaplanujmy podróż, sprawdźmy stan techniczny samochodu przed trasą, nie wyjeżdżajmy na ostatnią chwilę. Dojedźmy później, ale bezpiecznie – dodał Alvin Gajadhur.

W trakcie ubiegłorocznego czerwcowego weekendu system fotoradarowy CANARD zarejestrował blisko 18 tys. przypadków niestosowania się do ograniczeń prędkości.


Ograniczenia w ruchu – kogo i kiedy obowiązują?

Inspekcja przypomina, że 11 czerwca (czwartek – Boże Ciało) od godz. 8.00 do godz. 22.00 obowiązywać będzie zakaz ruchu pojazdów i zespołów pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej przekraczającej 12 ton.

Z ograniczeń zwolnione są niektóre kategorie pojazdów, np. biorące udział w akcjach ratowniczych, humanitarnych, usuwaniu klęsk żywiołowych czy usuwaniu awarii. Ograniczeniom nie podlegają także pojazdy, którymi przewożone są artykuły szybko psujące się, lekarstwa i środki medyczne oraz wykorzystywane dla potrzeb bezpłatnych badań profilaktycznych. (gitd.gov.pl)

Więcej...

Maseczki dla kierowców bez zmian

Fot. policja.pl

Nowe zasady noszenia maseczek nie zmieniają niczego dla kierowców. Wciąż powinniśmy zakrywać twarz i nos w samochodzie, a za nieprzestrzeganie tego przepisu grozi nam mandat. Na szczęście lista wyjątków jest bardzo długa i większość z nas może jeździć bez maseczki. Czy w samochodzie trzeba mieć maseczkę?

Nowe restrykcje od 30 maja

Od 30 maja nie musimy zasłaniać nosa i ust w otwartej przestrzeni – ale tylko pod warunkiem, że możemy zachować 2 metry odstępu od innych. W sprawie jeżdżenia samochodem nie zostały wprowadzone żadne zmiany (te dotyczą tylko otwartych przestrzeni). Co do zasady, po ostatnich regulacjach, w Polsce istnieje obowiązek jeżdżenia samochodem z zakrytymi nosem oraz ustami. Przepisy dopuszczają jednak wiele wyjątków od tej reguły, a większość kierowców tak naprawdę nie musi ich zakładać.

Kiedy nie potrzebujemy maseczki w samochodzie?

Podróżujemy samotnie. Podróżujemy z osobami, z którymi mieszkamy w jednym gospodarstwie domowym. Bez maseczek mogą jeździć dzieci poniżej czwartego roku życia. Jeśli jest to niewskazane ze względu na stan zdrowia, zaburzenia, niepełnosprawność lub niesamodzielność (nie jest wymagane orzeczenie ani zaświadczenie).

Masek nie trzeba używać w pracy.

Nie muszą stosować ich kierowcy transportu publicznego, ale pasażerowie już tak.

Mandat za brak maseczki. Ile zapłaci kierowca?

Mandat za brak maseczki wynosi 500 zł. W skrajnych przypadkach może zostać nałożona kara administracyjna, która wynosi od 5 do 20 tysięcy zł, ale to naprawdę skrajne sytuacje. Policja apeluje do kierowców o rozsądek. Podczas ewentualnej kontroli w większości przypadków skończy się na pouczeniu, a w razie zatrzymania, gdy podróżujemy z osobą, z którą mieszkamy wystarczy to wytłumaczyć policjantowi i nie zostaniemy w żaden sposób ukarani. Wspomniane kary administracyjne to już sytuacje rażącego nieprzestrzegania nowych przepisów.

Maseczki ochronne – nie popełniaj tych błędów

Czy policjant może sprawdzić, czy podróżujący z nami bez maseczek rzeczywiście mieszkają w tym samym domu? Tak. Policja apeluje do kierowców o odpowiedzialność i przestrzeganie przepisów. Jeżeli policjant będzie miał wątpliwości, może w takim przypadku wylegitymować jadące z nami osoby. Jeśli adresy w dokumentach nie będą się zgadzały, policjant może wypisać mandat. Oczywiście, jeśli podróżni nie zgadzają się z karą, mają prawo do odmowy przyjęcia mandatu. W takim przypadku zostaną oni wezwani do złożenia wyjaśnień pod rygorem karnym, a policjanci będą zasięgać informacji na temat zamieszkania danych osób u dzielnicowych – powiedział Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji w rozmowie z Autokult.pl. Jak wyglądają teraz policyjne kontrole dokładnie opisaliśmy w tym miejscu (MSN, policja.pl)

Więcej...

Kolejne zmiany na DK94.

Kończy się budowa łącznic

W czwartek, 21 maja ponownie zmieni się organizacja ruchu na remontowanej DK94 w Sosnowcu. Kierowcy pojadą nową łącznicą.

Kończą się prace związane z budową pierwszej łącznicy wzdłuż DK94, prowadzącej z Dąbrowy Górniczej w kierunku Sosnowca. W czwartek popołudniu, 21 maja kierowcy będą już podróżowali nową drogą. Łącznica docelowo będzie służyć tym kierowcom, którzy zjeżdżają z DK94 w kierunku ulicy Długosza oraz centrów handlowych zlokalizowanych w tej okolicy lub zjeżdżają.Zmieni się również układ drogi, którą kierowcy jeżdżą w kierunku Dąbrowy Górniczej. W tym przypadku ruch będzie odbywał się po dawnym pasie w kierunku Sosnowca. Zmiany pozwolą na rozpoczęcie kolejnych praz związanych z pogłębieniem wykopu w miejscu dawnego skrzyżowania ulicy Długosza i DK94.

Po przebudowie w miejscu dawnego skrzyżowania ul. Długosza i Dk94 i sygnalizacji świetlnej powstanie dwupoziomowe bezkolizyjne skrzyżowanie. Dołem – po jezdniach z obniżonym poziomem – zostanie poprowadzona główna nitka DK94, a górą ruch lokalny. Wzdłuż obu jezdni na długości kilkuset metrów zostaną wybudowane ekrany akustyczne.Obecnie skrzyżowanie stanowi „wąskie gardło” zarówno na trasie głównej jak i w połączeniach wewnętrznych w obrębie miasta i konurbacji górnośląskiej. Realizacja projektu spowoduje skrócenie czasu podróży w wyniku udrożnienia ruchu na skrzyżowaniu oraz poprawę bezpieczeństwa wskutek zastosowania segregacji ruchu lokalnego od dalekobieżnego.Dzięki budowie węzła uzyska się zwiększenie płynności ruchu, a co za tym idzie zmniejszenie uciążliwości dla mieszkańców, obniżenie emisji spalin, hałasu oraz drgań od taboru samochodowego. Koszt wszystkich prac, które powinny zakończyć się do końca 2020 roku wynosi blisko 100 mln zł. (twojezaglebie.pl)

Więcej...

Nowe fotoradary, testy na lotnisku

Ponad tysiąc zdjęć, symulacje różnych sytuacji drogowych, pomiary wykonane w dzień i w nocy – w piątek na lotnisku w Toruniu przeprowadzono testy fotoradarów. To kolejny etap w wyłonieniu dostawcy 26 nowych urządzeń rejestrujących.

Możliwości techniczne i prawidłowość wykonywanych pomiarów na lotnisku w Toruniu sprawdzali specjaliści z Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. Testy były prowadzone nie tylko w dzień, ale również po zmroku. Aby sprawdzić, czy urządzenia spełniają wymogi CANARD, przeprowadzono szereg symulacji różnych sytuacji drogowych, w tym wykonywano pomiary kiedy pojazdy znajdowały się równocześnie na czterech pasach ruchu.  W trakcie testów urządzenia wykonały ponad tysiąc zdjęć. Na tym nie koniec. Zarejestrowany materiał zdjęciowy zostanie jeszcze poddany analizie i ocenie spełnienia wymagań jakościowych.

Wykonawca umowy ma dostarczyć oraz zainstalować fotoradary, które będą mogły pracować w trudnych warunkach pogodowych, wysokiej i niskiej temperaturze powietrza, rejestrować prędkość do co najmniej 220 km/h. Fotoradar ma umożliwiać rejestrację wykroczeń w obu kierunkach ruchu, a jakość wykonanych zdjęć musi być wysoka. Fotoradary powinny identyfikować konkretny pojazd, odczytując jego tablicę rejestracyjną, którego kierujący popełnił wykroczenie spośród innych pojazdów znajdujących się na co najmniej trzech sąsiednich pasach ruchu.

W ramach realizowanego projektu rozbudowy i zwiększenia skuteczności działania w ramach automatycznej kontroli ruchu drogowego, Inspekcja Transportu Drogowego kupi w sumie 358 urządzeń rejestrujących, które zasilą działający już system CANARD.  Urządzenia zastąpią dotychczas działające oraz zostaną ustawione w nowych lokalizacjach. (gitd.gov.pl)

Więcej...

Mniej naruszeń, ale większa brawura

160 km/h w terenie zabudowanym

O ponad 32 proc. spadła liczba naruszeń zarejestrowanych przez system fotoradarowy CANARD w czasie pierwszego miesiąca pandemii koronawirusa w Polsce. Jest mniejszy ruch i mniej naruszeń, ale więcej niechlubnych rekordów prędkości. Aż 855 kierowców przekroczyło prędkość w obszarze zabudowanym o co najmniej 50 km/h.

Ponad 62 tys. naruszeń mniej

Od 14 marca, kiedy w Polsce ogłoszono stan zagrożenia epidemicznego, a później stan epidemii, w ciągu miesiąca 514 urządzeń CANARD zarejestrowało blisko 128,4 tys. naruszeń. To o 32,9 proc. mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku – ocenia Alvin Gajadhur, Główny Inspektor Transportu Drogowego.

Najwięcej przypadków przekroczeń prędkości zarejestrował fotoradar w Szczecinie na ul. Gdańskiej – Basen Górniczy. Miejsce to jest objęte kontrolą dopiero od marca tego roku. O instalację fotoradaru, ze względu na dużą liczbę niebezpiecznych zdarzeń drogowych, wnioskowała policja oraz lokalny samorząd. W ciągu tylko jednego miesiąca funkcjonowania, urządzenie zarejestrowało ponad 3 tys. przekroczeń dopuszczalnej prędkości.

30 odcinkowych pomiarów prędkości zarejestrowało od 14 marca do 14 kwietnia ponad 13 tys. naruszeń – o 46,5 proc. mniej niż rok wcześniej. Najwięcej, ponad 1,5 tys. naruszeń ujawniono w Lubinie w województwie dolnośląskim.

Spadła również liczba przypadków niestosowania się kierujących do sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniach. Na monitorowanych przez CANARD skrzyżowaniach w okresie od 14 marca do 14 kwietnia zarejestrowano ponad 2,7 tys. naruszeń. Liczba ta jest niższa o 29 proc. w porównaniu do analogicznego okresu 2019 r.

Mniejszy ruch, ale większa brawura

Od 14 marca do 14 kwietnia zarejestrowano ponad 125,6 tys. przypadków przekroczenia prędkości. Połowa zarejestrowanych naruszeń dotyczyła przekroczenia prędkości w przedziale od 10 do 20 km/h więcej niż pozwalają przepisy. 33,5 proc. kolejnych naruszeń dotyczyło przekroczenia prędkości w przedziale 21- 30 km/h.

Pandemia koronawirusa wpłynęła na wielkość natężenia ruchu. Jest on zdecydowanie mniejszy, ale taka sytuacja u części kierujących wywołuje złudne poczucie bezpieczeństwa i przekonanie, że można bez konsekwencji znacznie przekraczać prędkość.

855 kierujących w obszarze zabudowanym przekroczyło dozwoloną prędkość o ponad 50 km/h. Dla porównania, w analogicznym okresie ubiegłego roku odnotowano 663 przypadki. Niechlubny rekordzista, jadąc przez miejscowość Stołpie miał na liczniku 160 km/h. Przekroczył prędkość o 110 km/h. Kolejny kierujący, który w pierwszych dniach kwietnia jechał przez miejscowość Łopiennik Górny w województwie lubelskim, przy ograniczeniu prędkości do 50 km/h w terenie zabudowanym pędził z prędkością 153 km/h. O 101 km prędkość przekroczył natomiast kierowca , który przejeżdżając przez mazowiecką miejscowość Krzywanice miał na liczniku 151 km/h. Kierowcy muszą się liczyć nie tylko z grzywną, ale również z zatrzymaniem uprawnień.

Te dane budzą niepokój, dlatego apelujemy do kierowców o zachowanie rozwagi i rozsądku na drodze oraz zdjęcie nogi z gazu. Pamiętajmy, że jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za własne bezpieczeństwo, ale również innych uczestników ruchu drogowego– podkreśla Szef ITD Alvin Gajadhur.

Kierowcy niestety zapominają, że przy tak dużych prędkościach skutki zdarzeń drogowych są zdecydowanie poważniejsze i często kończą się śmiercią ich uczestników. (gitd.gov.pl)

Więcej...

Tymczasowe odstępstwa w zakresie czasu pracy kierowców

Tymczasowe odstępstwa od stosowania przepisów mają zastosowanie do kierowców wykonujących przewozy drogowe rzeczy. Natomiast kierowcy wykonujący przewozy drogowe osób podlegają tym wyłączeniom wyłącznie w sytuacji przewozu realizowanego w związku z powrotami obywateli do ich krajów miejsc zamieszkania.

Te wyjątkowe środki uzasadnione są pandemią zakażeń koronawirusa COVID-19.
Odstępstwa stosuje się od 17 kwietnia 2020 r. do 31 maja 2020 r.

Zgodnie z tymi odstępstwami:

  1. dzienny czas prowadzenia pojazdu nie może przekroczyć 11 godzin (odstępstwo od art. 6 ust. 1),
  2. tygodniowy czas prowadzenia pojazdu nie może przekroczyć 60 godzin (odstępstwo od art. 6 ust. 2),
  3. łączny czas prowadzenia pojazdu w ciągu dwóch kolejnych tygodni nie może przekroczyć 96 godzin (odstępstwo od art. 6 ust. 3),
  4. po okresie prowadzenia pojazdu trwającym pięć i pół godziny kierowcy przysługuje ciągła przerwa trwająca co najmniej czterdzieści pięć minut (odstępstwo od art. 7),
  5. kierowca, jeżeli dokona takiego wyboru, może wykorzystać również regularny tygodniowy okres odpoczynku w pojeździe, o ile posiada on odpowiednie miejsca do spania dla każdego kierowcy i pojazd znajduje się na postoju (odstępstwo od art. 8 ust. 8).
  6. Ze względu na wydłużenie czasu prowadzenia pojazdu z 9 do 11 godzin nie będą miały zastosowania odstępstwa w zakresie norm dziennych i tygodniowych okresów odpoczynku.

Zgodnie z brzmieniem uzgodnionego z Komisją Europejską powiadomienia, kierowcy, o których mowa powyżej, wskazują odręcznie na odwrocie wykresówki tachografu analogowego lub wydruku z tachografu cyfrowego przypadki skorzystania z odstępstw, o których mowa powyżej. Jest to zwyczajowa praktyka w sytuacjach awaryjnych i ma zasadnicze znaczenie dla celów kontroli ww. przepisów.

Tymczasowe odstępstwa od stosowania zasad opisanych powyżej odzwierciedlają wyjątkowe okoliczności wynikające z wybuchu pandemii zakażeń koronawirusa COVID-19, ale poziom bezpieczeństwa kierowców i ruchu drogowego nie mogą ulec pogorszeniu.

Źródło: Ministerstwo Infrastruktury

Więcej...

Ułatwienia w badaniach okresowych dla kierowców zawodowych

W okresie stanu zagrożenia epidemicznego, zgodnie z art. 1 pkt 11 ustawy z 31 marca 2020 r. o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw, zostały zawieszone obowiązki wynikające z przepisów art. 39j i 39k ustawy o transporcie drogowym.

Oznacza to, że kierowcy wykonujący przewozy drogowe nie są zobowiązani do przechodzenia i dostarczania okresowych badań lekarskich i psychologicznych do pracy na stanowisku kierowcy. Po odwołaniu stanu epidemii kierowcy będą musieli odbyć te badania w terminie 60 dni od daty odwołania stanu epidemii.

Źródło: Ministerstwo Infrastruktury

Więcej...

Którzy kierowcy nie podlegają kwarantannie?

Wielu kierowców zawodowych i ich pracodawców nadal nurtują pytania o to, kto jest zwolniony z kwarantanny przy wjeździe do Polski. Wątpliwości pojawiają się na przykład w przypadkach kierowców jeżdżących samochodami dostawczymi o dmc poniżej 3,5 t. Przepisy regulujące zasady kwarantanny zostały wydane już ponad tydzień temu, ale raz jeszcze je przypominamy.

Z najnowszego komunikatu Ministerstwa Infrastruktury wynika, że kierowcy prowadzący pojazdy samochodowe w międzynarodowym transporcie drogowym (w tym także międzynarodowym transporcie kombinowanym), po przekroczeniu granicy państwowej, są zwolnieni z odbycia obowiązkowej kwarantanny. Mowa o tym § 2 ust. 2 pkt 2 rozporządzenia Ministra Zdrowia z 20 marca 2020 r. w sprawie ogłoszenia na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stanu epidemii.

Co ważne, zwolnienie z kwarantanny dotyczy również kierowców zagranicznych, którzy nie są obywatelami krajów Unii Europejskiej, a są zatrudnieni przez przedsiębiorcę mającego siedzibę w Polsce, i legitymują się świadectwem kierowcy.

Kwarantanna w Polsce nie dotyczy wracających na odbycie odpoczynku

Jak czytamy w informacji ministerstwa, zwolnienie z odbycia obowiązkowej kwarantanny po przekroczeniu granicy państwowej dotyczy również kierowców zawodowych w międzynarodowym transporcie drogowym (w tym międzynarodowym transporcie kombinowanym) wracających z zagranicy innymi środkami transportu niż pojazd, którym jest wykonywany transport drogowy:

– w celu odbioru w Polsce lub po odebraniu za granicą odpoczynku, o którym mowa w rozporządzeniu (WE) nr 561/2006 Parlamentu Europejskiego i Rady z 15 marca 2006 r. w sprawie harmonizacji niektórych przepisów socjalnych odnoszących się do transportu drogowego,

– po przerwie w świadczeniu pracy w okolicznościach wskazanych w art. 31 ust. 1 ustawy z 16 kwietnia 2004 r. o czasie pracy kierowców (Dz. U. z 2019 r. poz. 1412).

Ci kierowcy, którzy wracają do Polski innymi środkami transportu niż samochód do przewozy ładunków powinni okazać Straży Granicznej:

– krajowe lub wspólnotowe prawo jazdy z wpisem – kodem 95, który potwierdza uzyskanie świadectwa kwalifikacji zawodowej kierowcy,

– w przypadku kierowcy niebędącego obywatelem państwa UE, zatrudnionego przez przedsiębiorcę mającego siedzibę w Polsce – świadectwo kierowcy.

Polscy kierowcy powinni dodatkowo potwierdzić zatrudnienie u przedsiębiorcy przez okazanie dowodu zatrudnienia wystawionego przez pracodawcę, w formie papierowej lub elektronicznie (np. zaświadczenia, umowy o pracę). Jeśli nie mogą tego zrobić, okoliczność zatrudnienia może być wyjątkowo potwierdzona pisemnym oświadczeniem kierowcy.

Lekki transport też zwolniony z kwarantanny

Obowiązkowej kwarantanny nie muszą również przechodzić kierowcy przewożący ładunki samochodami lub zespołami pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 tony. Jak czytamy w informacji resortu infrastruktury, takie osoby muszą uprawdopodobnić okoliczność związku przewozu drogowego z prowadzeniem działalności gospodarczej. Powinni to zrobić przez okazanie Straży Granicznej:

– wydruku z CEIDG/KRS, jeżeli kierowca jest jednocześnie przedsiębiorcą (w formie papierowej lub elektronicznej),

– wydruku z CEIDG/KRS oraz dowodu zatrudnienia (np. zaświadczenia, umowy o pracę) wystawionego przez pracodawcę (w formie papierowej lub elektronicznej).

Jeśli tacy kierowcy nie mogą przedstawić ww. dokumentów, prowadzenie działalności gospodarczej lub zatrudnienie w początkowym okresie może być wyjątkowo potwierdzone pisemnym oświadczeniem kierowcy.

Obcokrajowcy muszą wykazać legalne zatrudnienie

Wszyscy kierowcy zawodowi będący cudzoziemcami, wracający z zagranicy innymi środkami transportu niż pojazd, którym jest wykonywany transport drogowy, muszą wykazać prawo do pracy  w Polsce (w rozumieniu rozporządzenia MSWiA ws. czasowego zawieszenia lub ograniczenia ruchu granicznego).

Jednocześnie świadectwo kierowcy jest wystarczającym dowodem legalnego zatrudnienia przez przedsiębiorcę mającego siedzibę na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej” – czytamy w komunikacie Ministerstwa Infrastruktury. (trans.info)

Więcej...

APEL TLP W SPRAWIE SYTUACJI NA GRANICACH

Na wszystkich polskich przejściach granicznych tworzą się kolejki o czasie oczekiwania od kilku do kilkunastu godzin. Na niektórych kierowcy muszą czekać już ponad dobę. Niestety nikt z właściwych władz nie pomyślał o wprowadzeniu rozwiązań, które zmniejszyłyby skutki wprowadzonych ograniczeń w ruchu transgranicznym. Dlatego Transport i Logistyka Polska wystosowała kolejny apel do Premiera i najważniejszych ministów, w których domagamy się podjęcia konkretnych działań.

Wśród propozycji TLP znalażły się postulaty:

  1. Wprowadzenie w porozumieniu z władzami państw sąsiadujących separacji ruchu pojazdów wykonujących transport drogowy lub przewożących kierowców od ruchu samochodów osobowych. Odrębne pasy ruchu powinny zostać wyznaczone już w odległości co najmniej 20 km przed granicą państwową.
  2. Rozdawanie kart lokalizacyjnych jeszcze po stronie państwa sąsiadującego w odległości co najmniej 2 km od przejścia granicznego (zlikwidowana zostanie sytuacja, gdy pojazd blokuje pas ruchu na przejściu granicznym, bo kierowca dzwoni do firmy, aby uzyskać mail, REGON, NIP i inne wymagane na formularzu informacje).
  3. Rozważenie zmniejszenia liczby danych na tych kartach; Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 13 marca 2020 r. w sprawie ogłoszenia na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stanu zagrożenia epidemicznego w § 2 ust. 2 pkt 1 wymienia jedynie: adres miejsca zamieszkania lub pobytu, w którym będzie odbywać obowiązkową kwarantannę oraz numer telefonu do kontaktu z tą osobą.
  4. Wprowadzenie możliwości elektronicznego wypełniania ankiet kierowców przez przewoźników tak, aby kierowca mógł pokazać wypełnioną ankietę na ekranie smartphone lub laptopa.
  5. Uchylenie świątecznych ograniczeń w ruchu pojazdów wykonujących transport drogowy, a także w przypadku przedłużania się okresu zagrożenia COVID-19 ograniczeń wakacyjnych.

Nadal też domagamy się zwolnienia z obowiązku kwarantanny zawodowych kierowców wykonujących międzynarodowe przewozy drogowe powracających do Polski innymi środkami transportu czy to w celu odbioru tygodniowego odpoczynku, czy też po prostu do pracy po urlopie spędzonym w Ukrainie lub Białorusi.

Nasze postulaty są zbieżnie z opublikowanymi rekomendacjami Komisji Europejskiej. W dokumencie nr C(2020) 1753 „COVID-19 Guidelines for border management measures to protect health and ensure the availability of goods and essen al services.” m.in. zaleca się:

  1. umożliwienie podróży służbowych w celu zapewnienia transportu towarów i usług, w tym ułatwienie bezpiecznego przemieszczania się pracowników transportu – kierowców ciężarówek i pociągów
  2. wyznaczenie priorytetowych pasów ruchu dla transportu towarów
  3. umożliwienie przemieszczania się przez granice pracownikom transportu
  4. organizację kontroli granicznych na granicach wewnętrznych, powinny być zorganizowane w sposób zapobiegający powstawaniu dużych skupisk (np. kolejek), które mogą zwiększyć ryzyko rozprzestrzenienia się wirusa
  5. współpracę sąsiadujących państw członkowskich

Całe wystąpienie znajdziecie TUTAJ (tlp.org.pl – Opracował: Maciej Wroński )

Więcej...

Załamał się rynek transportowy w Polsce.

Tysiące firm i pracowników zostały bez grosza

Epidemia koronawirusa oznacza problemy nie tylko w Chinach czy we Włoszech. W Polsce momentalnie załamał się rynek transportu drogowego. Liczba przejazdów autokarami spadła o 97 proc. Branża wystosowała dramatyczny apel do rządu. Twierdzi, że bez pomocy padną tysiące firm, a ich pracownicy zostaną bez pracy.

Przewozy autokarowe o charakterze turystycznym oraz biznesowym ustały niemal całkowicie. Szacowany na 10 miliardów złotych polski rynek autokarowy nie istnieje, zmniejszył się o 97 procent i rok 2020 należy uznać za bezpowrotnie stracony – twierdzi Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce wraz z Polskim Stowarzyszeniem Przewoźników Autokarowych.

Z danych tej organizacji wynika, że sytuacja w transporcie drogowym rzeczy również jest dramatyczna. Obroty polskich przedsiębiorców, szacowane na 129 miliardów złotych rocznie, do tej pory zmalały o 30 procent.

– Nie ma jednak cienia wątpliwości, że to dopiero początek spadków. Sumując straty wszystkich gałęzi polskiego transportu drogowego, otrzymujemy w pierwszym miesiącu załamania wywołanego epidemią kwotę zbliżoną do 4 miliardów złotych – piszą przedstawiciele Zrzeszenia. Branża wystosowała właśnie dramatyczny apel do premiera.

– Nie istnieją rezerwy finansowe przedsiębiorców ani mechanizmy dostosowawcze, pozwalające wybrnąć z tej katastrofalnej sytuacji. Załamanie rynku nastąpiło z dnia na dzień. Jeszcze miesiąc temu nikt nie był w stanie przewidzieć skali problemu, a tym bardziej zaplanować środków zaradczych. Jesteśmy w sytuacji, w której bez pomocy zewnętrznej po prostu nie przetrwamy – piszą w liście do Mateusza Morawieckiego.

Pojawiły się już nieoficjalne na razie informacje o tym, że najwięksi przewoźnicy w branży wysyłają swoich kierowców na przymusowe bezpłatne urlopy. To równoznaczne z odesłaniem na bezrobocie – bez zarobków i możliwości wliczenia tego okresu do stażu pracy.

– Polscy przewoźnicy, utrzymujący od lat silną pozycję w Unii Europejskiej w ciągu kilku dni znaleźli się w pułapce bez wyjścia. Nie mają żadnych szans na utrzymanie budowanych z ogromnym trudem zespołów pracowniczych, nie mają pieniędzy na płace i składki ZUS, nie są w stanie regulować należności z tytułu leasingów i kredytów. Nie istnieją żadne rynkowe sposoby wyjścia z tej sytuacji – dodają

O co proszą przewoźnicy?

Postulaty są dość konkretne. Przewoźnicy wnioskują o wdrożenie nadzwyczajnych środków: preferencyjnych kredytów obrotowych „na przetrwanie” na okres minimum 4-5 lat pozwalających na ograniczone funkcjonowanie przedsiębiorstw, ulg w płatnościach składek ZUS i ulg w płatnościach podatkowych.

– Tylko przy pomocy państwa nasz sektor może podjąć próbę przetrwania tych, nieporównywalnych z żadnymi wcześniejszymi, kłopotów. Naszym priorytetem jest utrzymanie zespołów pracowniczych i uniknięcie masowych zwolnień kierowców oraz ochrona mechanizmów finansowania posiadanego przez polskich przewoźników drogowych taboru – piszą w liście do premiera.

Przypominają, że obecnie polscy przedsiębiorcy dysponują flotą ponad 247 tysięcy pojazdów w międzynarodowym transporcie rzeczy oraz prawie 14 tysięcy autokarów.

– Solidaryzujemy się ze wszystkimi dotkniętymi działaniem koronawirusa na całym świecie, a jednocześnie przesyłamy rządzącym dramatyczny apel: Naszą branżę dotknęła z dnia na dzień klęska żywiołowa. Potrzebujemy pomocy. Sami nie damy rady – piszą przewoźnicy. (money.pl)

Więcej...