nowa ustawa tagged posts

Przewoźnicy w obronie ITD

Interwencja ZMPD w sprawie likwidacji GITD

W związku z planami likwidacji Głównej Inspekcji Transportu Drogowego 7 listopada 2016 r. ZMPD skierowało pismo interwencyjne do premier rządu.

Poniżej zamieszczamy treść pisma ZMPD.


Pani
Beata Szydło
Prezes Rady Ministrów

W imieniu kilku tysięcy polskich przedsiębiorców, członków Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce, kieruję na ręce Pani Premier wyrazy zaniepokojenia planami likwidacji Inspekcji Transportu Drogowego. Środowisko polskich przewoźników apeluje o takie decyzje dotyczące ITD, które nie spowodują osłabienia ochrony rynku transportowego przed nieuczciwą konkurencją wynikającą z omijania prawa oraz z wrogiej wobec polskiego transportu drogowego postawy rządów innych państw.

W 2001 roku aktywnie uczestniczyliśmy w tworzeniu ITD, gdyż wierzyliśmy, że zapewni ona ochronę uczciwym przewoźnikom. Chcieliśmy, żeby rzetelność i uczciwość były drogą do sukcesów zawodowych a nie balastem utrudniającym funkcjonowanie na rynku. Zabiegaliśmy o takie przepisy prawa i taką praktykę ich stosowania, które pozwolą ITD pełnić rolę kreatora dobrych praktyk gospodarczych, a nie tylko surowego egzekutora kar. Chcieliśmy pełnić rolę partnera nawet wtedy, kiedy pojawiały się powody do krytyki.

Można powiedzieć bez cienia przesady, że niemal wszystkie spotkania przewoźników organizowane przez ZMPD po roku 2001 były miejscem dyskusji na temat ITD. Zbieraliśmy skargi, uwagi i wnioski, formułowaliśmy postulaty, organizowaliśmy konsultacje. Obowiązek konsultacji pomiędzy ITD a organizacjami przewoźników pojawił się w ustawie. Przez wiele lat był to zapis martwy, jednakże powstała przy GITD Rada Konsultacyjna regularnie pracuje. Uważamy, że jest to wspólne osiągnięcie naszego środowiska i administracji państwowej. To czynnik budujący wzajemne zaufanie. I dlatego właśnie należy nie przekreślać tego dorobku.

Polski transport, dzięki pracowitości, odwadze i wyobraźni tysięcy przedsiębiorców podbił rynek europejski. To z jednej strony powód do dumy, zaś z drugiej – przyczyna dla której staliśmy się celem ataków konkurencji. Niemcy wymyślili MiLoG, Francuzi natomiast Loi Macron, Rosjanie próbują nas eliminować z rynku wszelkimi możliwymi sposobami, Turcy bronią nam dostępu do swojej przestrzeni gospodarczej.

Powstaliśmy jako branża bez niczyjej pomocy, ale teraz – działając pod coraz większą presją – potrzebujemy ochrony naszego państwa. Taką ochronę może nam zapewnić tylko wyspecjalizowana jednostka, taka jak ITD.

Od lat dyskutujemy o potrzebie adekwatnych działań ITD wobec przewoźników tych państw, które wzięły nas na cel działań protekcjonistycznych. Nie chcemy rozpoczynać tych rozmów od zera z nowym partnerem. Protekcjonizm dzieje się tu i teraz. Szkoda czasu na zmiany organizacyjne, kiedy trzeba walczyć o przyszłość polskiej gospodarki.

Transport drogowy obwarowany jest gąszczem przepisów. Naruszenia tych przepisów, a co za tym idzie kary dotykające przewoźników, to codzienność naszej branży. Plagę stanowi przekraczanie dozwolonego czasu pracy przez kierowców i przeładowywanie pojazdów. Interpretacje prawne ustawodawcy oraz środowiska przewoźników są w wielu przypadkach diametralnie różne.

Nie jesteśmy zadowoleni z rozdziału odpowiedzialności pomiędzy kierowcą, a przewoźnikiem, krytykujemy zasady karania za niektóre naruszenia. Uważamy, że zarówno w procesie stanowienia jak i egzekwowania prawa jest wiele do zrobienia. Ważne jest jednak, że problemy te są przedmiotem ciągłych konsultacji, a ITD jest jednym z ważniejszych uczestników tego dialogu. Sądzimy, że tak powinno pozostać.

W Polsce działa ponad czterdzieści organizacji skupiających przewoźników drogowych. ZMPD współpracuje z większością z nich. Wielu działaczy łączy członkostwo w regionalnych stowarzyszeniach z przynależnością do naszego Zrzeszenia.

Na podstawie licznych sygnałów płynących z organizacji działających na terenie całej Polski, pozwalam sobie sformułować wniosek, iż poglądy prezentowane w niniejszym piśmie nie są odosobnione. Przewoźnicy nie są bezkrytyczni wobec ITD, potrafią trafnie wytykać błędy i skarżyć się na niedociągnięcia, ale jednocześnie podkreślają ogrom pracy włożonej w budowanie współodpowiedzialności za polski transport pomiędzy przedsiębiorcami a administracją. Tego dorobku nie wolno roztrwonić. Zwłaszcza zaś w czasach kiedy zbudowaliśmy silną pozycję międzynarodową, a inni próbują nam ją odebrać.

Prezes ZMPD
Jan Buczek

(zmpd.pl)

Więcej...

Koniec ery silników spalinowych?

Od 2030 roku zakaz sprzedaży spalinowych aut. Tysiące osób trafią na bruk?

Niemiecka motoryzacja będzie musiała wykonać ostry zwrot w kierunku pojazdów elektrycznych. Bundesrat – czyli Niemiecka Rada Związkowa – podjęła uchwałę, mogącą rzutować na przyszłość całej europejskiej motoryzacji.

Przedstawiciele krajów związkowych przegłosowali propozycję, w myśl której nowe samochody napędzane silnikami spalinowymi mają zniknąć z oferty producentów do 2030 roku! Po tej dacie wszystkie nowe auta sprzedawane na terenie Niemiec mają być wyposażone w zero emisyjne systemy napędowe!

„Jeśli zawarte w Paryżu porozumienie dotyczące redukcji gazów cieplarnianych ma być traktowane na poważnie, żadne samochody z silnikami spalinowymi nie powinny być dozwolone po 2030 roku” – argumentował jeden z orędowników nowych przepisów – Oliver Krischer z niemieckiej Partii Zielonych.

Chociaż nowa uchwała Bundesratu dotyczy wyłącznie niemieckiego rynku, w praktyce może ona oznaczać koniec europejskiej motoryzacji w jej klasycznej formie. Jak donosi niemiecki „Der Spiegel” rezolucja Rady Związkowej wzywa przedstawicieli Komisji Europejskiej do zweryfikowania obecnych praktyk podatkowych. Niemcy chcą, by Unia zajęła się ulgami podatkowymi, którymi – w wielu krajach członkowskich – objęte są samochody z silnikami wysokoprężnymi. Jeśli te przestałyby obowiązywać, zakup tego typu pojazdu, dla większości nabywców, stałby się ekonomicznie nieuzasadniony. Mniejszy popyt pozwoliłyby również w „naturalny” sposób wygasić europejską produkcję osobowych samochodów z silnikami Diesla.

Trzeba wyjaśnić, że rezolucja Bundesratu dotyczy wyłącznie terenu Niemiec i nie ma żadnego wpływu na przepisy obowiązujące w pozostałych krajach Unii Europejskiej. Nie można jednak zapominać, że Niemcy są nie tylko największym producentem nowych aut we Wspólnocie Europejskiej, ale i największym pojedynczym rynkiem zbytu. Zakaz sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi u naszych zachodnich sąsiadów może więc zmusić pozostałych europejskich producentów do zaprzestania produkcji klasycznych aut.

Nie sposób też pominąć dramatycznego wpływu takiej decyzji dla europejskiej gospodarki. Wg szacunków ekspertów do budowy elektrycznych układów napędowych wymagana jest zaledwie 1/10 z obecnego personelu fabryk zajmujących się produkcją silników! Oznacza to, że w skali całego Starego Kontynentu zagrożone są dziesiątki tysięcy miejsc pracy, również w Polsce! (interia.pl)

Więcej...

ITD i przewoźnicy – wspólne działania dla polskiego transportu

Pomoc polskim przewoźnikom drogowym oraz ochrona rynku krajowego to priorytety dla Inspekcji Transportu Drogowego – podkreślił p.o. Główny Inspektor Transportu Drogowego Alvin Gajadhur podczas trzeciego posiedzenia Społecznej Rady Konsultacyjnej przy Głównym Inspektorze Transportu Drogowego, które odbyło się 27 września w Warszawie.

W spotkaniu udział wzięli przedstawiciele środowiska ogólnopolskich i regionalnych zrzeszeń przewoźników, kadra kierownicza GITD oraz przedstawiciel ministerstwa infrastruktury i budownictwa – dyrektor departamentu dróg publicznych Jarosław Waszkiewicz, który w imieniu wiceministra Jerzego Szmita zapewnił stronę społeczną o chęci aktywnej współpracy zarówno podczas obrad Społecznej Rady jak również Zespołu ds. prawnych/zezwoleń. Dyrektor poinformował o zadaniach realizowanych przez Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa, w tym przede wszystkim o nowo powstałym Zespole ds. opłaty drogowej w MIiB, gdzie poproszono stronę społeczną o uwagi i spostrzeżenia dotyczące działania obecnego systemu opłaty elektronicznej za przejazd na drogach krajowych.

Podczas spotkania przedyskutowano bieżące zagadnienia związane z transportem drogowym, aktualizacją przepisów w prawie o ruchu drogowym oraz w ustawie o transporcie drogowym, a także problemami, z którymi na co dzień zmagają się przedsiębiorcy. P.o. Główny Inspektor Transportu Drogowego oświadczył, iż została nawiązana współpraca z Ministerstwem Spraw Zagranicznych mająca na celu wsparcie i pomoc przewoźnikom wykonującym transport poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej. Ponadto, kierownictwo GITD zapewniło o podjęciu działań mających na celu intensyfikację kontroli przewoźników zagranicznych na wschodnich granicach kraju, w ramach zwalczania nieuczciwej konkurencji.

Przewoźnicy jednogłośnie opowiadali się za koniecznością pozostawienia Inspekcji Transportu Drogowego w strukturach Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa. (gitd.gov.pl)

Więcej...

Belgijskie stawki dla kierowców

Wkrótce polskie firmy transportowe będą musiały respektować belgijskie warunki zatrudnienia i płacowe dla kierowców.

Wzorem Niemiec i Francji, również Belgia przygotowuje nowe ustawodawstwo mające zwalczać nieuczciwą konkurencję w sektorze transportowym. Jest to projekt rządowy w trakcie procedowania legislacyjnego, który jeszcze nie obowiązuje w Belgii.
Jak udało się nam ustalić z WPHI Ambasady RP w Belgii, wg projektu kierowcy zagraniczni przewożący towary na terytorium Belgii mieliby być opłacani na warunkach zatrudnienia obowiązujących w Belgii.
Ocenia się, że w ciągu ostatnich lat belgijski sektor transportowy stracił ok. 17% miejsc pracy w transporcie drogowym z powodu nieuczciwej konkurencji.Obserwowane są trzy zjawiska mające ominąć obowiązujące w Belgii stawki świadczeń socjalnych wypłacanych kierowcom realizującym transport na terytorium Belgii:
1. Firm zachodnie otwierają swoje przedstawicielstwa w krajach Europy Środkowej i Wschodniej, gdzie zatrudniają kierowców na warunkach lokalnych, ale usługi transportowe świadczone są w Europie Zachodniej.
2. Firmy transportowe z krajów Europy Środkowej i Wschodniej realizują transport w Belgii, świadczą usługi własne i kabotażowe na bazie własnych umów o pracę nie uwzględniających stawek belgijskich.
3. W strefach przygranicznych z Niemcami, Francją i Luksemburgiem, na parkingach towary z dużych ciężarówek przeładowywane są do mniejszych pojazdów, w których nie są jeszcze wymagane tachografy. (etransport.pl)

Więcej...

Zmiany na stacjach diagnostycznych

Zmiany na stacjach kontroli pojazdów coraz bliżej – koniec z przeglądami „na lewo”

Wyniki obowiązkowych badań technicznych będą drobiazgowo sprawdzane przez Transportowy Dozór Techniczny, co oznacza, że trudniej będzie przejść przegląd.

Rząd kończy przygotowywać zmianę przepisów, które uderzą w stacje kontroli pojazdów (SKP) nieuczciwe wykonujące obowiązkowe przeglądy. Ma to sprawić, że z ulic znikną „wraki”, które dostają pieczątkę w dowodzie rejestracyjnym pomimo tragicznego stanu technicznego.

Nie jest tajemnicą, że obecnie część diagnostów przymyka oko na usterki auta, aby nie stracić klientów, lub wręcz bierze za to łapówki.

Kontrola przeglądów

Już w przyszłym roku o pozytywny wynik badania będzie trudniej. Oto główne propozycje zmian. Zanim dana SKP zacznie działać, zostanie gruntownie sprawdzona pod kątem wyposażenia kontrolno-pomiarowego służącego do wykonywanych badań technicznych. Ma to automatycznie odsiać stacje, które nie mają wymaganych urządzeń lub są one niesprawne.

To jednak nie koniec. Zmiana przepisów dotknie także kierowców, którzy zjawiają się na przeglądzie niesprawnym pojazdem. Ci raczej nie będą mogli już liczyć na pozytywny wynik badania. Dlaczego? Wykwalifikowani pracownicy Transportowego Dozoru Technicznego będą przyglądali się wynikom wybranych losowo badań technicznych pojazdów, które trafiły na stację nawet w ostatnich trzech miesiącach.

Dyrektor Transportowy Dozoru Technicznego, który przejmie nadzór od starostów, ma analizować skargi od kierowców oraz przyglądać się statystykom badań i na tej podstawie kontrolować stacje.

Według nowych przepisów egzamin na diagnostę będzie przeprowadzał Instytut Transportu Samochodowego. Każdy pracownik SKP będzie obowiązkowo przechodził warsztaty doskonalenia zawodowego.

Nowe przepisy prawdopodobnie wymuszą także wzrost cen badań (diagnosta będzie musiał poświęcić więcej czasu), jednak o tym w przygotowywanych przepisach nie ma jeszcze ani słowa. Co nie oznacza, że nie pojawi się taki pomysł w trakcie prac w parlamencie lub podczas konsultacji z diagnostami.

Może się również pojawić nowa naklejka na szybę pojazdu. Jeśli badanie zakończy się wynikiem pozytywnym, kierowca otrzyma specjalną nalepkę, którą będzie musiał umieścić na przedniej szybie. To z kolei ma pomóc policji w wyłapywaniu z potoku ruchu pojazdów tych bez aktualnych badań technicznych.

Wymogi unijne

Zmiany dotyczące SKP wynikają z potrzeby ujednolicenia przepisów w Polsce i pozostałych krajach UE. Mają zacząć obowiązywać już w maju 2017 r.

CO SIĘ ZMIENI

  • nadzór na stacjami obejmie dyrektor Transportowego Dozoru Technicznego (obecnie jest to starosta)
  • stacje kontroli pojazdów będą drobiazgowo sprawdzane przez inspektorów Transportowego Dozoru Technicznego
  • działalność stacji będzie monitorowana, tzn. pojawią się kontrole badań pojazdów, które odwiedziły daną SKP
  • skargi od klientów mają być podstawą do wszczęcia kontroli w SKP
  • prawdopodobnie wzrosną ceny badań

TDT BĘDZIE WALCZYŁ Z WRAKAMI

Transportowy Dozór Techniczny, który obecnie zajmuje się np. badaniem i legalizacją butli LPG, od przyszłego roku obejmie nadzór nad stacjami kontroli pojazdów. Obecnie jest to zadanie starosty, ale nie jest tajemnicą, że szef władz powiatowych sprawdza stacje tylko pod kątem formalności. Pracownicy TDT oprócz spraw papierkowych mają się także przyglądać stanowi technicznemu pojazdów, które przeszły przegląd.
Tekst: Sebastian Sulowski, zdjęcia: archiwum; „Motor” 20-21/2016

Więcej...

Frontex wzmocni swoje działania na bułgarskich granicach

   Jak poinformowała unijna agencja Frontex, Bułgaria otrzyma dodatkową pomoc w ochronie zewnętrznych granic lądowych. Dodatkowa pomoc skierowana będzie na granice z Turcją i Serbią.
Unijna agencja wzmocni swoją obecność również na przejściach granicznych, by pomóc bułgarskim władzom w wykrywaniu osób ukrytych w samochodach osobowych, autobusach i pociągach. Frontex skieruje do Bułgarii także więcej ekspertów wspierających władze krajowe w określaniu przynależności napływających imigrantów, by ich zidentyfikować i zarejestrować, a także ekspertów zbierających informacje na temat działalności siatek przemytniczych.
Frontex udzieli Bułgarii wzmocnionego wsparcia na jej prośbę. Po nieudanej próbie zamachu stanu w Turcji, do której doszło w połowie lipca kraj boryka się z wzmożoną falą imigracyjną. Jak poinformował premier Bułgarii Bojko Borysow, w jego kraju zatrzymuje się codziennie 150-200 migrantów, mimo 200-kilometrowego ogrodzenia z drutu kolczastego wzdłuż granicy z Turcją. Podobna sytuacja ma miejsce na granicy z Serbią, gdzie każdego dnia do Bułgarii próbuje nielegalnie przedostać się ok. kilkadziesiąt osób. (etransport.pl)
Więcej...

Polski rynek pojazdów użytkowych.

O przeszło jedną czwartą wzrósł polski rynek pojazdów użytkowych w pierwszych siedmiu miesiącach tego roku.

Jak podaje Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego, liczba nowych rejestracji aut powyżej 3,5 tony sięgnęła 16,2 tys. Co prawda, lipiec przyniósł spadek, co jest charakterystyczne dla okresu wakacyjnego. Jesienią tendencja wzrostowa powinna wrócić.

Szczególnie szybko rośnie rynek najcięższych pojazdów o dopuszczalnej masie przekraczającej 16 ton. Zarejestrowano ponad 12 tys. sztuk, o przeszło jedną trzecią więcej niż w tym samym czasie rok wcześniej. Liderem tej grupy jest DAF, który sprzedał 2,8 tys. pojazdów, co jest wynikiem lepszym od ubiegłorocznego o 34,8 proc. Na kolejnych miejscach znalazła się Scania, Volvo, MAN oraz Mercedes-Benz.

Spadło natomiast tempo wzrostu na rynku samochodów dostawczych do 3,5 tony. Według PZPM, w lipcu zarejestrowano 4,4 tys. sztuk, o 1,7 proc. więcej niż w lipcu ub. roku. W porównaniu z czerwcem oznacza to spadek o przeszło jedna piątą co sprawia, że lipcowy rezultat okazał się w roku obecnym najsłabszym po styczniu.

Od początku roku liderem w rankingu popularności marek pozostaje Fiat, który sprzedaż ponad 6,7 tys. aut. Ma udział w rynku na poziomie jednej piątej, choć z tendencja spadkową. Na drugim miejscu znajduje się Renault, a dalej Ford i Peugeot.

Z danych PZPM wynika, że najpopularniejszy model to: Ducato (4356 rejestracji), następnie Master (4095) i Daily (2752). Dalej Boxer (1952) i Sprinter (1887). Na szóstym jest Dokker (1431) a za nim Transit (1175), który nieznacznie wyprzedza Berlingo (1165). Dziewiąty to Partner (1097), a pierwszą dziesiątkę zamyka Doblo (1066).

Na rynku samochodów dostawczych spodziewane są podwyżki cen. Od września producentów dostawczaków do przewozu towarów zacznie obowiązywać nowa norma Euro 6, a konieczność stosowania dodatkowych rozwiązań oczyszczających spaliny w silnikach Diesla zwiększy koszty produkcji. Przedstawiciele dealerów szacują, że podwyższy to ceny nowo produkowanych pojazdów o kilka tys. zł. Podwyżki będą najwyższe – może to być ok. 6 tys. zł – w przypadku dużych dostawczaków wyposażonych w katalizator SCR z koniecznością dolewania płynu adBlue. Dla mniejszych modeli wzrost cen może być o połowę niższy.

Samochody z silnikiem Euro 5 będzie można rejestrować jeszcze do końca sierpnia przyszłego roku, ale ich pula zostanie mocno ograniczona – do ok. 30 proc. sprzedaży z poprzedniego roku. Norma Euro 6 dla samochodów dostawczych do przewozu osób już obowiązuje, podobnie jak w przypadku samochodów ciężarowych. Wcześniej sprawiła, że sprzedaż ciężarówek przeżywała taki sam boom jak teraz auta dostawcze. (rp.pl)

Więcej...

Wojna z przeciążonymi busami

Uprawnienia Inspekcji Transportu Drogowego do kontrolowania pojazdów mają wynikać wprost z ustawy. By skutecznie można było walczyć z przeładowanymi autami, trzeba jeszcze zwiększyć kary.

Projekt nowelizacji ustawy o transporcie drogowym (tj. Dz.U. z 2013 r. poz. 1414 ze zm.) jest już po uzgodnieniach wewnątrzresortowych. Znalazły się w nim zapisy jednoznacznie przesądzające, że Inspekcja Transportu Drogowego będzie miała prawo do kontrolowania nie tylko samochodów ciężarowych, ale także pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej poniżej 3,5 tony. Będzie to możliwe tylko w trzech przypadkach. ITD zyska uprawnienia do kontroli samochodów przewożących zwierzęta, materiały niebezpieczne oraz przeciążone pojazdy dostawcze – mówi Alvin Gajadhur, p.o. główny inspektor transportu drogowego.

Konieczne zaostrzenie kar

Szczególnie istotny jest problem przeciążonych busów. To prawdziwa plaga, z którą inspektorzy usiłują sobie poradzić od kilku lat. Przeładowane „dostawczaki” stanowią duże zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. Niemal codziennie inspektorzy ITD podczas kontroli drogowych zatrzymują pojazdy, które zamiast maksymalnie 3,5 tony ważą nawet 10 ton. Tymczasem przeładowany pojazd, np. podczas omijania przeszkody czy gwałtownego hamowania, stwarza ogromne zagrożenie dla innych użytkowników drogi – tłumaczy Gajadhur. Na razie to jednak walka z wiatrakami, głównie przez ułomne prawo. Po pierwsze, kara, jaką można nałożyć na kierowcę przeciążonego pojazdu, to maksymalnie pięciusetzłotowy mandat. Co prawda w postępowaniu sądowym grzywna ta może być dziesięć razy większa, ale uprawnienia ITD jako oskarżyciela publicznego w tych sprawach są kwestionowane. Skierowanie sprawy do sądu, licząc na to, że sędzia zasądzi wyższą karę, obarczone jest więc ryzykiem umorzenia postępowania ze względu na brak skargi uprawnionego oskarżyciela.

Po drugie, zgodnie z przepisami prawa o ruchu drogowym (tj. Dz.U. z 2012 r. poz. 1137 ze zm.) ITD może kontrolować pojazdy o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 tony tylko w ściśle określonych przypadkach. Jeśli jest podejrzenie, że kierowca jest nietrzeźwy lub pod wpływem narkotyków, stwarza zagrożenie dla ruchu lub rażąco naruszył przepisy drogowe. Jeśli inspektorzy otrzymują sygnał z wagi preselekcyjnej, że jakiś samochód dostawczy jest znacząco przeciążony, lub widzą znacznie obniżone zawieszenie, to jest to powód do zatrzymania auta. Wówczas pojazd jest ważony i, jeśli jest on przeciążony, kierowca zostaje ukarany mandatem karnym. Natomiast ustawa nie pozwala na zatrzymanie takich pojazdów w ramach rutynowych kontroli – mówi Tomasz Fabiański z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Krakowie. Kierowcy dobrze wiedzą, że ryzyko zapłacenia mandatu jest niewielkie, zwłaszcza biorąc pod uwagę liczebność inspekcji – kontrolą zajmuje się ok. 500 inspektorów, którzy ze względu na to, że nie należą do służb mundurowych, nie wykonują kontroli w niedziele, święta czy nocami. Projekt nowelizacji ustawy o transporcie drogowym nie tylko daje jasne uprawnienia inspekcji do kontroli przeciążonych busów, ale też przekształca formację w służbę mundurową, dzięki czemu będzie można przeprowadzać kontrole również w nocy i w weekendy.

Nieuczciwa konkurencja

Jednak zmiany w ustawie o transporcie drogowym (GITD chce, by zaczęły obowiązywać już od stycznia 2017 r.) będą niewystarczające, jeśli nie zwiększy się kar za przejazdy przeładowanymi dostawczakami. W tym celu być może trzeba będzie zmienić także kodeks drogowy. Chcemy, żeby te sankcje były wyższe, bo to jest nieuczciwa konkurencja dla firm transportowych – postuluje szef ITD. Czasem przedsiębiorca woli kupić samochody dostawcze , by ominąć wszystkie wymagania, jakie na przewoźników nakłada ustawa o transporcie drogowym. Przedsiębiorca, który realizuje przewozy samochodami o dmc do 3,5 tony, jest zwolniony z wielu obowiązków, które musi spełnić profesjonalny przewoźnik: jak choćby posiadanie licencji czy uiszczanie opłat za przejazd po drogach. Nie musi również zatrudniać zawodowych kierowców z odpowiednimi uprawnieniami, wystarczy posiadacz prawa jazdy kat B. I co bardzo istotne, jest zwolniony z obowiązku instalowania tachografów. W konsekwencji kierowca może jechać nawet i 24 godz. A przemęczony kierowca przeładowanego pojazdu sprawia, że takie pojazdy to jeżdżące trumny – mówi Joanna Rutkowska z organizacji pracodawców Transport i Logistyka Polska. Koszty prowadzenia działalności gospodarczej są więc nieporównywalne, a 500 zł mandatu wliczone jest w koszty. Przewożąc towary w nadmiarze i przekraczając ładowność przedsiębiorcy, i tak wychodzą na swoje. Bardziej niż mandat dotkliwy jest obowiązek rozładowania auta do dopuszczalnej masy i konieczność wysłania dodatkowego pojazdu w celu załadowania nadmiaru towaru. Dlatego branża transportowa od lat postuluje, by kara za przeważenia wynosiła 8 tys. zł, czyli tyle ile wynosi kara za prowadzenie działalności transportowej bez zezwolenia. Dopiero wtedy będzie możliwa realna walka z szarą strefą. Wprowadzenie jednak tak wysokich sankcji bez zmiany ich adresata byłoby niesprawiedliwe. Dlatego rozważane jest przeniesienie odpowiedzialności z kierującego na posiadacza pojazdu. Znaczące zwiększenie sankcji dla kierującego byłoby daleko niesprawiedliwe, bo często kierowca jest tylko pracownikiem wykonującym polecenia i nieponoszącym de facto odpowiedzialności za przeładowanie. Wymiar i ciężar odpowiedzialności powinny spoczywać na przedsiębiorcy – słyszymy w ITD. W tej chwili jednak ani kwestia wysokości sankcji, reżimu odpowiedzialności za naruszenie przepisów (wykroczeniowy jak obecnie czy administracyjny), ani też adresata sankcji (kierujący czy posiadacz pojazdu) nie zostały przesądzone w procedowanym projekcie. Wszystkie te plany, zarówno inspekcji, jak i Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa, może jednak pokrzyżować Jarosław Zieliński, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji. MSWiA przygotowało bowiem projekt, zgodnie z którym ITD ma zostać rozwiązana. Projekt jest po konsultacjach wewnątrzresortowych i będzie omawiany przez Zespół ds. Programowania Prac Rządu – informuje biuro prasowe MSWiA. Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury i budownictwa, zapewnia jednak, że inspekcja nadal będzie realizować zadania, do których została powołana. (gazetaprawna.pl)

Więcej...