fotoradary tagged posts

Nowe fotoradary, testy na lotnisku

Ponad tysiąc zdjęć, symulacje różnych sytuacji drogowych, pomiary wykonane w dzień i w nocy – w piątek na lotnisku w Toruniu przeprowadzono testy fotoradarów. To kolejny etap w wyłonieniu dostawcy 26 nowych urządzeń rejestrujących.

Możliwości techniczne i prawidłowość wykonywanych pomiarów na lotnisku w Toruniu sprawdzali specjaliści z Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. Testy były prowadzone nie tylko w dzień, ale również po zmroku. Aby sprawdzić, czy urządzenia spełniają wymogi CANARD, przeprowadzono szereg symulacji różnych sytuacji drogowych, w tym wykonywano pomiary kiedy pojazdy znajdowały się równocześnie na czterech pasach ruchu.  W trakcie testów urządzenia wykonały ponad tysiąc zdjęć. Na tym nie koniec. Zarejestrowany materiał zdjęciowy zostanie jeszcze poddany analizie i ocenie spełnienia wymagań jakościowych.

Wykonawca umowy ma dostarczyć oraz zainstalować fotoradary, które będą mogły pracować w trudnych warunkach pogodowych, wysokiej i niskiej temperaturze powietrza, rejestrować prędkość do co najmniej 220 km/h. Fotoradar ma umożliwiać rejestrację wykroczeń w obu kierunkach ruchu, a jakość wykonanych zdjęć musi być wysoka. Fotoradary powinny identyfikować konkretny pojazd, odczytując jego tablicę rejestracyjną, którego kierujący popełnił wykroczenie spośród innych pojazdów znajdujących się na co najmniej trzech sąsiednich pasach ruchu.

W ramach realizowanego projektu rozbudowy i zwiększenia skuteczności działania w ramach automatycznej kontroli ruchu drogowego, Inspekcja Transportu Drogowego kupi w sumie 358 urządzeń rejestrujących, które zasilą działający już system CANARD.  Urządzenia zastąpią dotychczas działające oraz zostaną ustawione w nowych lokalizacjach. (gitd.gov.pl)

Więcej...

Mandat zapłaci właściciel auta, a nie kierowca – propozycja

Inspekcja Transportu Drogowego chce zmian w prawie, gdyż ściganie kierowców na podstawie zdjęć z fotoradarów jest nieefektywne. – Obecny system jest archaiczny, a procedura wystawiania mandatów skomplikowana, przewlekła i kosztowna – mówi Alvin Gajadhur, szef ITD. Zmiany dotkną właścicieli aut.

O sprawie informuje „Dziennik Gazeta Prawna”. Gazeta powołuje się na Alvina Gajadhura, który tłumaczył, że przy obecnych przepisach kierowcy unikają odpowiedzialności za przekroczoną prędkość. Jak? Nie przyznają się do tego, że to oni kierowali sfotografowany pojazd. Zamiast tego wskazują np. na osoby postronne czy cudzoziemców.

Zdarzają się sytuacje, że nie odpowiadają też na wezwania do wskazania osoby faktycznie przekraczającej prędkość. I chociaż w takich sytuacjach ITD wysyła wnioski do sądu, to te nie zawsze traktują to jako wykroczenie.

Dlatego też nad Wisłą ma zostać zaimplementowany nowy system karania – administracyjny. Polegałoby to na tym, że wezwanie do wskazania kierowcy przychodziłoby do właściciela pojazdu.

Jeśli ten nie udzieli odpowiedzi w ciągu 14 dni, to sam będzie musiał opłacić karę administracyjną. To istotne, ponieważ takowa kara mogłaby być wyższa niż potencjalny mandat.

Nowością byłoby też to, że ewentualna kara administracyjna nie wiązałaby się z punktami karnymi oraz ewentualnymi sprawami sądowymi. Po upływie ustawowego terminu kara po prostu „wpadnie” na konto właściciela.

– Analizujemy te propozycje. System faktycznie trzeba usprawnić – przyznaje wiceminister infrastruktury Rafał Weber, cytowany przez „DGP”.

Rząd pracuje również nad propozycjami premiera Mateusza Morawieckiego, które wygłosił w exposé. Najważniejszą z nich jest przyznanie pieszym pierwszeństwa przed wejściem na pasy. Weber przyznał w sejmowej Komisji Infrastruktury, że projekt zmian w przepisach jest już gotowy i czeka tylko na konsultacje w Radzie Ministrów.

Jak powiedział wiceminister, wprowadzenie nowych przepisów poprzedziłoby 9-miesięczne vacatio legis. W tym czasie rząd miałby ruszyć z szeroko zakrojoną kampanią, która poinformuje Polaków o zmianie przepisów.

Na agendzie jest też pomysł podniesienia wysokości mandatów. Resort infrastruktury nie wyklucza zmian także i w tym zakresie.

Jak podaje „DGP”, w ubiegłym roku 500 fotoradarów, którymi dysponuje Inspekcja Transportu Drogowego, uwieczniło na zdjęciach 1,6 mln kierowców łamiących przepisy. Jednak mandaty otrzymało tylko 45 proc. z nich. (money.pl)


Więcej...

111 nowych fotoradarów na drogach

Główny Inspektor Transportu Drogowego Alvin Gajadhur potwierdził, że są już wytypowane najniebezpieczniejsze miejsca, w których w przyszłym roku na polskich drogach pojawią się pierwsze nowe fotoradary. Częściowo zastąpią stare urządzenia, a 111 zostanie umieszczonych w całkiem nowych miejscach. Ile z nich pojawi się w województwie śląskim?

Zapytaliśmy o to w Głównym Inspektoracie Transportu Drogowego w Warszawie. Jak się okazuje, na razie nikt jeszcze nie zna szczegółów tej operacji.

– Mamy wytypowane konkretne miejsca, w których zamierzamy ulokować nowe fotoradary. Są to przede wszystkim te rejony, w których dochodzi do wielu wypadków – informuje Wojciech Król z biura informacji i promocji GITD. – W listopadzie i grudniu wszystkie te lokalizacje będą raz jeszcze sprawdzane, m. in. pod kątem tego, czy montaż urządzeń mierzących prędkość jest możliwy, czy nie ma jakichś utrudnień – dodaje.

W sumie do Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym w 2019 roku wpłynęło ponad 2 tysiące wniosków o zainstalowanie nowych fotoradarów. 59 wniosków napłynęło z województwa śląskiego, kierowanych między innymi przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, lokalne samorządy, społeczności lokalne oraz mieszkańców. Wniosek o instalację urządzenia rejestrującego prędkość złożyli m.in.:

  1. Urząd Gminy w Węgierskiej Górce, gdzie takie urządzenie miałoby stanąć przy DK1 (ul. Zielona)
  2. sołtys Opatowa w powiecie kłobuckim, zabiegający o nowy fotoradar na ul. Częstochowskiej
  3. Komenda Powiatowa Policji w Pszczynie. W tym ostatnim przypadku nowy fotoradar zdaniem policjantów powinien ostudzić zapędy kierowców do mocniejszego wciskania pedału gazu w Pawłowicach

Czy tam faktycznie pojawią się nowe urządzenia? To najwcześniej okaże się w styczniu 2020 roku, kiedy GITD ma podać konkretne lokalizacje nowych fotoradarów. Montaż pierwszych z nich ma się natomiast rozpocząć w trzecim kwartale przyszłego roku.

A gdzie jeszcze przydałyby się nowe fotoradary na drogach województwa śląskiego? Na pewno na DK 94 w Sławkowie, na skrzyżowaniu z ul. Okradzionowską, gdzie od 2017 roku życie straciły w wypadkach trzy osoby. Dwie z nich kilka dni temu, w sobotę 2 listopada. To efekt zderzenia toyoty yaris z BMW. Według wstępnej oceny policjantów, siedzący za kierownicą toyoty yaris 76-letni mężczyzna, włączając się do ruchu z drogi podporządkowanej nie udzielił pierwszeństwa przejazdu kierującemu BMW. W wyniku zderzenia śmierć na miejscu poniosła 70-letnia pasażerka toyoty oraz siedzący za kierownicą niemieckiego samochodu 46-letni mieszkaniec Bukowna. Oprócz 76-latka do szpitala została przetransportowana także 11-letnia pasażerka BMW.
Drogą krajową nr 94 zarządza Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Miejsce, w którym krzyżuje się ona z powiatową ulicą Okradzionowską cieszy się złą sławą. Główną tego przyczyną jest notoryczne łamanie przez pojazdy poruszające się drogą krajową obowiązującego tu ograniczenia prędkości.

– Już w lipcu alarmowaliśmy Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, że istnieje potrzeba podjęcia pilnych działań poprawiających bezpieczeństwo na tym skrzyżowaniu, że dochodzi tam do dużej liczby zdarzeń drogowych. Rozwiązaniem, które sugerowaliśmy wówczas zarządcy drogi, w ślad za wnioskiem radnych klubu „Z pasją dla Sławkowa”, było postawienie w tym miejscu fotoradarów, które zmuszałyby kierowców do zdjęcia nogi z gazu. Niezależnie od tego, iż jako gmina nie mamy żadnego wpływu na sprawy związane z zarządzaniem tą drogą, poprosiliśmy również policję o częstsze kontrole prędkości w tym rejonie – mówi burmistrz Sławkowa Rafał Adamczyk.

Po tragicznym wypadku, w poniedziałek 4 listopada burmistrz Sławkowa po raz drugi zwrócił się do katowickiego oddziału GDDKiA z żądaniem natychmiastowego wprowadzenia rozwiązań poprawiających bezpieczeństwo kierowców i pieszych w rejonie feralnego skrzyżowania. – Biorąc pod uwagę aktualną sytuację uważam, że poza rozwiązaniem polegającym na ustawieniu fotoradarów, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad powinna rozważyć jeszcze inne wyjścia z sytuacji, aż po zamknięcie na stałe niebezpiecznego skrzyżowania – podkreśla burmistrz Sławkowa.

Inne niebezpieczne miejsca w woj. śląskim, gdzie przydałyby się nowe fotoradary, to m.in. DW 790, pomiędzy Niegowonicami, a Dąbrową Górniczą, gdzie często dochodzi do wypadków, DW 792 w Podlesicach, gdzie mało kto respektuje ograniczenie prędkości, tzw. zakręt mistrzów w Katowicach, łuk na DTŚ w Rudzie Śląskiej w stronę Katowic (jest tam ograniczenie do 80 km/h, są znaki świetlne, czarny punkt, a i tak kierowcy tam przekraczają prędkość), DK88 w Zabrzu i Gliwicach – dawna „adolfówka” traktowana przez kierowców jak autostrada, a to droga krajowa. Nowe urządzenie powinno się też pojawić na katowickim odcinku DTŚ nad ulicą Bracką. Bardzo często dochodzi tu do wypadków. Na wiadukcie jest ograniczenie do 70 km na godzinę. Kierowcy jadą jednak 100 km na godzinę i więcej. Wypadają z trasy na barierki.

Tymczasem nowy fotoradar pojawił się w październiku br. w miejscowości Sarnów w powiecie będzińskim na drodze krajowej nr 86, w rejonie skrzyżowania z ul. Jasną. O montaż urządzenia władze samorządowe Psar starały się już od 2015 roku. Wnioski i prośby o zamontowanie fotoradaru kierowane były do Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Wielokrotnie wskazywano, że miejscem szczególnie niebezpiecznym dla pieszych jest skrzyżowanie ul. Jasnej, gdzie dochodziło do dużej liczby potrąceń pieszych. W ostatnich 9 latach, tylko na prawie kilometrowym odcinku tej drogi, miało miejsce 12 wypadków drogowych, w których zginęło 8 osób, a 8 zostało rannych. Po ostatnim tragicznym zdarzeniu, które miało miejsce 10 listopada 2018 roku na przejściu dla pieszych przy skrzyżowaniu z ul. Jasną wspólnie z oddziałem katowickim GDDKiA udało się zmienić doświetlenie przejścia dla pieszych oraz umieścić jego dodatkowe oznakowanie.

Główny Inspektorat Transportu Drogowego realizuje właśnie nowy projekt „Zwiększenie skuteczności i efektywności systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym” współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020 w ramach którego planowana jest m.in. wymiana starej technologii oraz instalacja nowych urządzeń rejestrujących. W jego ramach zamontowanych ma zostać 358 fotoradarów, w tym 111 w nowych lokalizacjach. Obecnie na polskich drogach jest około 500 fotoradarów.

W 2018 roku na polskich drogach doszło do blisko 32 tys. wypadków, w których zginęło 2 tys. 862 osób, a 37 tys. 359 zostało rannych.

W ciągu ostatnich 10 lat roczna liczba wypadków zmalała o 12 tys. 522, ofiar śmiertelnych o 1710, a rannych o 18 tys. 687. Znaczący spadek liczby wypadków pomiędzy 2009 a 2018 rokiem spowodowany był m.in. powstaniem Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD) i rozpoczęciem kontroli prędkości z wykorzystaniem stacjonarnych urządzeń rejestrujących. (dziennikzachodni.pl)

Więcej...

Niebawem 111 nowych urządzeń na drogach

W ramach realizacji projektu „Zwiększenie skuteczności i efektywności systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym” na drogach zostanie zainstalowanych 111 nowych urządzeń. Pierwsze zaczną działać za rok. Ma być też pięć zupełnie nowych, nieznanych dotąd z polskich dróg.

Nowe urządzenia zostaną postawione w miejscach niebezpiecznych, gdzie dochodzi do tragicznych wypadków. Będą to nie tylko tradycyjne fotoradary w formie słupków z kamerą do pomiaru prędkości. Chodzi dokładnie o:

  • 39 urządzeń do odcinkowego pomiaru średniej prędkości,
  • 26 stacjonarnych urządzeń rejestrujących,
  • 30 urządzeń służących do monitorowania wjazdu na skrzyżowanie na czerwonym świetle
  • 11 przenośnych urządzeń rejestrujących

Zupełnie nowym typem urządzenia będzie rejestrator przejazdu na czerwonym świetle przy przejeździe kolejowym. Do tej pory nie instalowano takich w Polsce. GITD zamówiło 5 zestawów kamer, które będą zamontowane na pięciu najbardziej niebezpiecznych przejazdach.

Dodatkowo inspektorat planuje zakup 247 nowych stacjonarnych urządzeń rejestrujących, które zastąpią używane do tej pory bez zmiany lokalizacji. Do GITD napływają tysiące wniosków od lokalnych społeczności z prośbą o montaż fotoradaru. (Marcin Łobodziński Autokult.pl)

Więcej...